w chuj sie zawiodłam na Tobie. co ja sobie myślałam.
taak chyba za dużo i po chuj ? boże chcę Ciebie.
nie wiem czemu, nawet nie jesteś jakiś tam idealny
czy chuj wie co jeszcze, ale masz to coś , co podnosi
mi cisnienie jak Cię tylko zobacze. a dziś chyba to zjebałam/
albo ty zjebałeś sprawę. a może to tylko ja liczyłam na coś
innego ? na coś więcej. jestem pojebana. ale obiecuje że
pierwsza się nie odezwe. kurwa, chyba nie wytrzymam.
prosze daj szanse.wiem że chcesz.
uśmiechnęłam się do Niej lekko odgarniając włosy do tyłu. - pocałuj. - wybełkotałam pod wpływem Jego iskrzących się tęczówek. musnął swoimi wargami moje przygryzając lekko jedną z nich. delikatnie złapałam Go za przód koszulki i nieznacznie przyciągnęłam do siebie. - dotknij. - szepnęłam unosząc kąciki ust ku górze, a On z wolna przesunął opuszką palca po moim odkrytym ramieniu. - właściwie, co tylko zechcesz. - dokończyłam patrząc na Niego niepewnie, nieświadoma tego, co zrobi. wziął mnie na ręce i sadowiąc na blacie kuchennym mocno przytulił do siebie. gdy pocałował mnie w kark szepcząc równocześnie najcudowniejsze słowa pod słońcem wprost do mojego ucha już doskonale wiedziałam, które z palety poleceń, wybrał. pokochaj.
Zaryzykowałam. I odnalazłam SZCZĘŚCIE . Pozwoliłam sobie na uczucie , porzuciłam wspomnienia , rozstałam się z przeszłością . Nareszcie zrozumiałam, że nie warto kochać jakiegoś kretyna , który nie dorósł jeszcze do prawdziwego związku . Czas na coś nowego, czas na łapanie chwili
mam kakao, wafle ryżowe i Pingwiny z Madagaskaru. a na Ciebie mam wyjebane. jeżeli będę chciała miłości to przytulę serce z reklamy tp
W ramach tego, że kończą się wakacje, wybaczam ja Ci twoje odejście i zostawienie mnie samej w tym gównie. Idź w pizdu mać. Amen.
nie radze sobie kurwa ,zadowolony ?
fakt jest taki że jesteśmy uzależnieni od innych ludzi. od ich głosu, wzroku i serca. od pomocnej ręki, tekstów, których czasem nawet nie ogarniamy i tych niewinnych min, kiedy nas o coś błagają. żyjesz, bo Oni wypełniają Twoją pustkę, którą odczuwasz w samotności, pośród swoich czterech ścian. żyjesz, bo Oni są przy Tobie kiedy tylko tego potrzebujesz i weź to w końcu do cholery doceń.