piątek, 2 grudnia 2011

przejebałam to czego byłam pewna..







wracając wieczorem do domu witała z ulgą łóżko i wylewała w poduszkę łzy zmieszane z tuszem do rzęs. tłumiony krzyk i kłucie w piersi. zasypiała nie przebierając się w luźną koszulkę, robiący w ten czas za piżamę. ze snu wyrywały ją koszmary, a może rzeczywistość - bo przecież nie było Go już. na zmianę kochała i nienawidziła. wyolbrzymiała Jego cudowność, a minutę później przypisywała Mu najgorsze przymiotniki. zwyczajnie jej serce w chaotyczny ,pełen bólu sposób zaczynało rozumieć, że odszedł tamtego dnia. całując ją lekko w czoło. definitywnie się pożegnał. pożegnał na koniec dodając najcudowniejsze słowa na świecie, które kiedykolwiek mogła usłyszeć. choć minęło 5 miesięcy , ona nadal kocha, kocha i czeka na Niego. na ten jeden 
,jedyny dzień który oczekuje ,że nadejdzie. nadejdzie bo musi. 


daj jakiś znak, a obiecuje ,że sobie poradzę.

Tumblr_lvg1q8qceh1qf18bvo1_500_large




24064436_large

Love-pictures-love-25108920-500-332_large




                                                  KC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz