Dlaczego ? nikt nie wie, jednak jest setki wyjaśnień i tak żadne z nich gówno tłumaczy. Jeżeli człowiek ma być szczęśliwy to tylko może to być człowiek z marzeniami, a przecież nawet do marzeń potrzeba innych, osób. Przecież życie, jest niczym bez marzeń. Ja jedno z nich mam cały czas zachowane dla siebie. Może to wydawać się dziwne, ale gdy kładę się spać od ponad pół roku znów zaczęłam modlić się za innych, za siebie, za marzenia. I wiecie co ? ja WIERZE. Wiara jest najważniejsza, cokolwiek by się działo, wiara czyni cuda. Lecz potem lepiej podziękować, bo za drugim ważnym razem może być mniej łaskawe. To jest moje wytłumaczenie. Śmieszne co nie ? dla mnie bardzo, choć i tak będę tak robiła. Jakoś lepiej mi zasnąć. Lepiej żyć z taką świadomością, samą dla siebie '' coś zrobiłam, coś by było dobrze '', a przecież nie zawsze tak jest. Jestem bardzo trudnym człowiekiem. Mam cudowną rodzinę, dużo wybrzydzam, jestem kłótliwa, oraz setki innych, ale jestem sobą i robię mnóstwo innych rzeczy, które przecież są bezsensowne, ale i tak je robię i będę robiła. Przecież mnie się nie zapomina, przecież wciąż jestem..
boże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz