jakieś moje samojebki.
czwartek, 3 stycznia 2013
ślub
Wczorajszy bardzo długi wieczór spędziłam na rodzinnym oglądaniu ślubu moich rodziców z 1991 roku. Uśmialiśmy się, masakra hah. Moda z tamtych lat to w zupełności dzisiejsze trendy, boże zakochałam się w mojej mamy naszyjniku z tamtych lat, i marynarce, oczywiście dawno ich nie ma :( Oglądanie tak nas pochłonęło, że poszłam spać po 2 w nocy.. co spowodowało, że obudziłam się dzisiaj o 11 rano, budzik dzwonił, ale mnie nie obudził, tata też mi odpuścił, także dobrze, bo poszłam spać dalej i wstałam przed 14, obiad i leniuchowanie oraz kłócenie się. Taki wczoraj miałam zajebisty humor, szczęśliwie mi było, że cholera. Mniejsza. Żegnamy Natale, a o 17 na matematykę z kotem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz