Jakoś nie mam za bardzo czasu teraz pisać. Więc na szybko mówie, że sywester udany! kurde naprawdę było super z moim serduszkiem i z innymi. Trochę komplikacji, ale jebać je :) ważne, że My bawiliśmy się dobrze. Nad ranem mniej przyjemnie, ale to chyba u każdego kto coś w siebie wlał hahaha. plus teraz kilka zdjęć z wczorajszej nocy.
no powiedzcie, ze ona wyszła tutaj jak surykatka hahahha
z moim mężczyzną. farciarze z nas, że mamy siebie! najszcześliwsi na thousand years kochanie moje <3
:))))))))))))))))))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz