czwartek, 4 kwietnia 2013

noc.


Coś do powiedzenia. Może to, o czym wspomniałam już na fbl. Codzienne budzenie rano się z jedną myślą. Co jest bardzo niewyjaśnione. Mam tak od trzech dni, a dlaczego ? Kto to wie. Przyszło później niż wcześniej, a przecież powinno być na odwrót. No nic. Budzę się rano i jest to samo- znów. W mojej głowie mnóstwo wydarzeń, z którymi chcę się podzielić, a gdy zaczynam mówić, dochodzi w końcu do mnie, że to wszystko to jakaś fikcja, którą przeżywam tylko i wyłącznie w nocy. Każdy człowiek śni, ale czy każdemu zajmuję to tyle czasu ? choć może się wydawać mnóstwo, to pewnie i tak trwa 5 minut, a zostaję w głowie na bardzo długo. Śnimy o tym, o czym cały czas myślimy, śnimy wydarzeniami z życia, śnimy o ludziach w naszym świecie.  Zawsze jednak obojętnie co to jest, czy ugryzie mnie wąż, czy przeraża mnie w nich śmierć, czy spotykam się z koleżanką, z którą nie widziałam się dobre 3 lata. Dosłownie obojętnie co. Zawsze tam jest. Nie powiem kto, ale jest zawsze. I zawsze nic nie mówi, stoi, po prostu- stoi. Gdy śnie o czymkolwiek, robię coś w momencie. Jest, nie odzywa się. Widzę to klatkami, ale zawsze musi się przewinąć, choć już nie mam sił. Nie mam sił na ten widok. Gdzie tu jest zdrowa logika ? Mam jakoś nie tak w swoim świecie. Choć próbuję zrobić coś inaczej, zawsze wychodzi tak samo. Przeznaczenie, które trwało niech już się odpierdoli. 
Buziaki.











kamerkowe nudy, co ?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz