Jestem tak okropnie wkurzona. Źle się czuję, chcę mi się płakać z byle powodu, ale jednego najważniejszego.. dostałam swoje humorki, nie wiem czemu. Rano po przebudzeniu czuję się, jak dwa czy trzy miesiące temu, kiedy nie mogłam o niczym innym myśleć, a wszystko we mnie pękało. Jak widać jest jeszcze gorzej, ale dlaczego później niż wcześniej to mnie właśnie dopada ? w sumie to znamy odpowiedzi na te pytania, chociaż wcale nie chcemy ich znać- ja ? nie. W takiej chwili potrzebuję tylko oparcia, powiedzenia '' będzie wspaniale '' przytulenia, po prostu ciepła i nie mówię tu o kimś z zewnątrz. Tylko o kimś, kto był i chcę, aby był.
Nadal nie potrafię trzymać języka za zębami. Wszystko muszę z siebie wyrzucić, choć wcale nie chcę tego robić, jak temu zapobiec ? kochać, być, być szczęśliwym.
Coś z wczoraj- można było się odstresować, choć myślami i tak gdzie indziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz