głupki:*
piątek, 20 września 2013
wrzesień
Ten czas tak szybko leci. I mogę o tym wspominać w każdej notce, bo wciąż nie mogę w to uwierzyć. Pamiętam jak nie mogłam doczekać się moich urodzin, Ciebie, a już dawno po tych faktach. Wrzesień się kończy, zaczyna się nieprzyjemna jesień, choć dzisiaj ładnie słoneczko zawitało. Ale co mi po tym jak od dwóch dni ledwo się ruszam, brzuch, plecy- objawy szkolnego stresu (przecież wcale się nie stresuję!) nadchodzącej zimy ? drugiej klasy liceum. Na pewno to nie to! co za bzdura. Na szczęście mogę o tym zapomnieć w ten weekend, który spędzam jak zwykle z moim Długim:* i oby choróbsko mnie opuściło, dziś ostatni dzień ''kuracji'' ale najpierw do osiemnastej posiedzę sobie z kotem. Co do czasu. Mało czasu praktycznie na wszystko. Szkoła, szkoła co prawda na razie nie ma co się uczyć (na razie). Mało czasu do 25 października, do 7 i 8 też. Póki co jest idealnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz